Komentarze: 0
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
...senność rocbrzmiewa z murów samotności, czy to koniec...czy początek, sygnał z góry, sygnał z dołu, senność tak normalna już nigdy nie będzie taka jak wtedy...
własnie wróciłam z grila od kolegi, było ok ale ehh sama juz nie wiem. siedziałam na balkonie i patrzyłam w gwiazdy. raz widzialne raz przysłaniane przez chmury. raz widzialne i tak bardzo rzeczywiste, raz tak dalekie i nieosiągalne. ty raz tak blisko raz tak daleko, tylko wspomnienia i tylko marzenia. a rzeczywistość?? juz nie jest taka sama. dzisiaj przed impreza siedziałam sama z kolezanka w pubie. gadałysmy o tym co było kiedys i to tym jakie byłyśmy kiedyś. całekiem inne. człowiek musi sie zmieniać, poprzez ciąg zdarzeń które w końcowej fazie do czegos prowadza. zawsze...mówiła jak w podstawówce koledzy z klasy smiali się z niej bo jej nauka nie wychodziła, mówiła jak ojcie odrabiał z nia lekcje i kilka razy ja uderzył...mówiła ze spotkała ludzi którzy dali jej nadzieje. miło być wśród nich. miło. moi starzy oceniaja człowieka po wykształceniu. nie rozumieja ze nie jest to najwazniejsze. kocham ludzi kótrzy daja mi nadzieje i którzy maja wielkie serce i sa gotowi pomóc w każdej sytuacji. mówiła... i czułam ze tak musiało być...
senność juz nie samotna, odnaleziona na nowo, budzi sie do życia, bo tak naprawde nigdsy nie umiera, pozostaje w nas, wiecznie żywa...
wczoraj gadałam z kolega na gg i powiedział odnośnie naszego zespołu "niedługo każdy wyjedzie, koniec gry" hmm zdanie wieloznaczne, ludzie rozstaja sie i przetsaja grać, i zaczynaja od nowa, zawsze odchodza, zostaje nasz wewnetrzy świat i rzeczywistośc , która wali w nas z całej siły a my nie umiemy sobie z nia poradzić...
troche namieszałam :P ale jakoś tak wyszło
jest jak jeast a nie jak powinno być...
...nie mozna bać sie promieni słońca, chociaz zawsze padają z innej strony...
szczęście jest nieokreslone, nigdy te same rzeczy nie daja nam radości. jednam mozna zawsze ją gdzieś znaleść. w tej chwili mam jakis zajebisty humor :), własnie wróciłam z piwka, na które siła wyciągnęli mnie zanajomi. posiedzielismy w parku, ja przy piwku oni przy jakimś burzuazyjnym winie za 9 zł ehh pieniędzmi szastają ;-). dzisiaj cały dzień szukałam mebli do pokoju. rano cyklinowali parkiet i próbujac sie przbic przez tony pudeł spadłam ze schodów. na tyłku zjechałam ścislej mówiąc, teraz mnie boli bardzo i nie ma kto pomasować ;-). a pozatym...chyba nic ciekawego, jutro bede miała zdjęcia z obozu i 3 filmy :D czuje ze powspominam najszczęśliwsze chwile mojego zycia, ahh te refleksje. dzisiaj po kilku miesiącach podjełam wreszcie decyzje ze będe studiowac psychologie a potem dziennikarstwo.ojj kosztowało mnie to troche wysiłku...ale znowu wyszłam na prostą. znowu...nie ma to jek cieszyć sie pierdołami.
ehh tesknie za toba, każdego dnia coraz mniej i to mnie boli, ale zawsze bede cie pamiętać...
...gdy za długo patrzysz na słońce czujesz ból, ale jest on na tyle przyjemny ze nie odwracasz głowy tylko mrużysz oczy...
...wśród wielu szans, które ofiaruje nam życie nigdy nie możemy wykorzystac wszystkich.chocbyśmy starali się jak najmocniej...
dzisiaj miałam dość ciekawy dzień. kolega miał urodzinki. najpier byliśmy u niego, bo mamusia zaprosiła na tort, potem poslziśmy do pubu a następnie do drugiego kolegi. wróciłam własnie do domku. i jestem bardzo zadowolona :). spotkałam kolege z działek, chcociaz ehhm spedziliśmy ciekawa jednorazowa noc gęba mi sie uśmiechneła na jego widok :P, nie czułam urazy ani wstydu. żałuje tylko ze znowu nie pogadaliśmy. ale mniejsza z tym. jedyna rzecza z której nie jestem zadowolona jest to że wiem na pewno, że przestałam "czuć" moje stare towarzystwo, czuje sie o wiele starsza...o wiele do przodu... nie wiem, może mi sie tylko tak wydaje...wcześniej wszyszłam z imprezy, usiadłam na krawężniku, zapaliłam papierosa i patrzyłam na gwiazdy...ciekawe czy patrzył na nie ktos kto jest tak daleko a kto jest mi tak bliski...chyba nadal cie kocham...
...wśród wielu szans, które ofiaruje na życie, wszystkie sa warte naszej uwagi, wszytskie sa warte spróbowania, chociażby raz, nawet gdyby nigdy miały nie powrócić...to jest radość kochanie, naucz sie ją nie tylko obserować, naucz się z nią tańczyć...
lol :D
własnie miałam pisać notke, kiedy zadzownił telefon. pięć minut wcześniej wysłałam smsa do kolesia z którym nazwijmy to po imieniu (dotarło to do mnie dzisiaj ;-) ) puściłam sie na imprezie na działkach. noo wreszcie moge to powiedzieć, ze sie z kims puściłam :P:P. jednak jest to pożądny facet, w smsie napisałam mu tylko żeby nie myslał o mnie źle, że cos takiego zdarzyło mi sie pierwszy raz :] a on od razu dzwoni bo myśli ze w depresje wpadłam :P miły :) humor od razu mi sie poprawił, bo z nim pogadałam. słowa robią swoje :]. codziennie odkrywamy cos nowego, innego, zmienia sie otoczenie, tylko my zawsze staramy sie byc soba i nie tracic nic ze swoich wartości. ból sprawia czasem ze czujemy, cos na wyrost...
tatus sie najebał :) bo sie z mamusia pokłócił, no nie jak małe dzieci...
a ja sie puściłam, bo tęsknie za kims a go nie ma, jest za daleko,
kto jest małym dzieckiem??